Alona Szostak, po raz kolejny, zaczarowała tarnogórską publiczność. To był cudowny koncert, z francuskimi piosenkami o tekstach pełnych miłości, ale też i z nutą nostalgii oraz tęsknoty. Artystka, której akompaniował Michał Szkurienko, angażowała publiczność do wspólnego śpiewania. W sparafrazowanej przez nią piosence „C’est si bon”, można było usłyszeć receptę na poradzenie sobie z problemami. I z takimi muzycznymi refleksjami wkroczyliśmy w niedzielne, pełne słońca popołudnie.